wtorek, 19 lutego 2013

Urlop

Mija już drugi dzień urlopu, właściwie można powiedzieć, ze trzeci ponieważ w piątek i sobotę do 8 rano w niedzielę miałem dyżur. Noc z soboty na niedzielę była "wesoła" ponieważ 2 razy musiałem interweniować ale... jakoś przeszła...
Wracając do urlopu, 3 dzień beztroski :-) Śpię do 9 rano (chyba, że dzieci wymyślą inaczej), wstaję bez paniki, spokojnie wypijam kawę, jem śniadanie. To mi się podoba. Mam czas żeby pogadać z synem, w końcu zrobić coś w domu (po roku czepiłem się przytkanego odpływu w zlewie). Najlepsze jest to, że mam czas pobyć z synem, wysłuchać tego co ma do powiedzenia. Możemy spokojnie posiedzieć sobie do północy oglądając coś na discovery i dyskutować np. o technice, przyszłości ziemi itd... To ciekawe jakie proste i przejrzyste spojrzenie na problemy naszej cywilizacji może mieć 9-latek ;-)
Mieliśmy ambitny plan chodzić codziennie na basen jednak plany się zmieniły ze względu na zabieg jaki miał w piątek :-(
Dzisiaj zaczął dosyć mocno padać śnieg więc może nie wszystko stracone... Jeżeli pogoda dopisze i cały ten śnieg nie popłynie to może bedzie okazja pojeździć trochę na sankach lub innych sprzętach nadających się do tego ;-)
Tak czy inaczej, odpoczywam psychicznie (firmowa cegiełka wyłączona do poniedziałku), mam czas dla dzieci, mogę spokojnie wypić wieczorem piwo bez stresu, że za chwile ktoś zadzwoni i będę musiał gdzieś jechać awaryjnie, mogę spać do oporu... jednym słowem sielanka :-) i podoba mi się jak cholera :-)
---
Wysłano z BlackBerry®

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz