czwartek, 21 lutego 2013

Wszyscy "kochają" Orange

Kilka dni temu w mediach ogłoszono spadek cen akcji TP (teraz ładnie nazywa się to Orange), ceny poleciały ta łeb, na szyje z powodu odejścia sporej ilości klientów przez co wiele osób jest w pelecy na akcjach (włącznie ze mną).
Obserwując w ostatnim czasie jakoś świadczonych usług od strony technicznej wcale się nie dziwię. Od początku roku sieć Orange zaliczyła już kilka poważnych awarii na terenie całego kraju.
Cały tydzień przed urlopem bolcowałem się z kartami telemetrycznymi pracującymi w urządzeniach gdzieś w Polsce... Na początku szukałem problemów po stronie sprzętowej ponieważ tak mam, zanim zgłoszę uszkodzenie, w pierwszej kolejności szukam u siebie... jednak w pewnym momencie dzwoniąć do BOA zacząłem prosić o sprawdzenie poprawności działania usług po stronie operatora i co się okazuje, zgłaszam jeden numer sim w danej lokalizacji, dowiaduje się, że jest jakaś awaria, zgłaszam drugi numer na drugim końcu polski, dowiaduje się, że są jakieś prace na sieci, trzeci numer, kolejna awaria... Jakaś masakra... W ciągu tygodnia nazbierała się cała masa takich kwiatków...

Od jakiegoś czasu bolcuje się także z DSLem w domu. Nie po to płacę za DSL a nie neostrade abym miał w domu stabilne łącze... ale... grunt, że płacę... Router co jakiś czas restartuje się bez powodu. Raz już był zgłaszany problem. Szukali, szukali no i padło na urządzenie... Router został wymieniony... Chodziło to w miarę stabilnie miesiąc (przynajmniej nie zauważyłem zrywania sesji) jednak od 2 tygodni znowu zaczynają się dziać jakieś dziwne rzeczy... Uszkodzenie zgłoszone, restarty faktycznie odnotowane w systemie jednak będą jeszcze obserwować...

Obserwując jakość usług świadczonych przez tą firmę nie dziwię się, że ludzie przechodzą do innych operatorów co naturalnie odbija się na wynikach finansowych firmy...
---
Wysłano z BlackBerry®

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz