Nie jest to blog tematyczny... Piszę o tym co aktualnie tłucze mi się po czaszce... ;-)
niedziela, 30 czerwca 2013
Drogi
W Polsce dużo szumu robione przy autostradach ale w sumie czy są one aż tak potrzebne...? Za autostradę zaraz bedzie trzeba płacić a wraz jest ograniczenie do 140km na godzinę. Moim skromnym zdaniem drogi ekspresowe w zupełności wystarczą. Jadę sobie legalnie 120km/h, czasami jak człowieka poniesie przy wyprzedzaniu to 140 ale czy 120 non stop w zupełności nie wystarczy? Wg. mnie tak, w zupełności... i nie trzeba płacić jakiejś firmie "za utrzymanie" ;-)
Pewnie znajdzie się ktoś kto powie, że 120 a 140 to spora różnica, dla mnie osobiście nie... Ba, powiem więcej... Jadąc przez dłuższy czas autostradą 140 śmiem twierdzić, że nawet szybciej męczę się za kierownicą niż jadąc przepisowo drogą ekspresową a czy tak naprawdę dużo więcej czasu zyskam jadąc 20km więcej na odcinku np. 100km...?
---
Wysłano z BlackBerry®
piątek, 28 czerwca 2013
Zakończenie roku
Nic tylko pogratulować organizatorom...
---
Wysłano z BlackBerry®
wtorek, 18 czerwca 2013
niedziela, 16 czerwca 2013
niedziela, 2 czerwca 2013
Po raz kolejny mój samochód zaliczył zgon...
Po ostatnim tygodniowym postoju był już problem z baterią ale auto dało przynajmniej otworzyć się z pilota. Prostownik zrobił swoje jednak problem zgłosiłem do właściciela, odpowiedź obserwować dalej...
Co mam obserwować skoro aku w aucie ma ponad 4 lata i jest orany dzień w dzień...
Dzisiaj okazało się, że auto jest kompletnie martwe i nawet wyświetlacz zdechł.
Finał taki, że aku znowu pod prostownik i kolejne zgłoszenie. Jestem ciekawy jaka będzie teraz odpowiedź działu serwisu...?
Mądry polak po szkodzie...
Krew mnie zalewa jak tłumaczy się niektórym, że pewne rozwiązania są pewniejsze, bardziej stabilne i niezawodne ale wraz ten ktoś jest mądrzejszy...
Później jak okazuje się, że jest dupa bo sprzet jest jednak zawodny, jest płacz i pretensja do całego świata...
Może jednak watro czasami posłuchać kogoś kto siedzi w temacie i trochę zna się na tym...?
Ostatni dzień urlopu, koniec wypadów, już w domu...
Krótkie podsumowanie...
Wypad fajny, osobiście uważam za udany, krótkie oderwanie od rzeczywistości jednak wyszły także pewne minusy...
Ogólnie wszyscy nabawiliśmy się jakiegoś przeziębienia w większym lub mniejszym stopniu. Dzieci mają tylko lekki katar, ja niestety oprócz kataru dostałem w promocji drapanie w gardle ale... moim zdaniem było naprawdę warto...