środa, 27 marca 2013

Katar

Dzieci sprzedały mi jakiegoś tyfusa. Od kilku dni czuje się fatalnie. Myślałem, że przejdzie bo brałem jakieś leki ale to co mnie dzisiaj dopadło to jakaś masakra.
Nos mnie pieczę jak bym wycierał go papierem ściernym, usta pieką jak bym całował się z kaktusem a oczy palą jak by mi ktoś piasku nasypał :-(
Cały dzień chodzę kołowaty, dzisiaj czekałem na telekonferencje którą mam dopiero po świętach, później pojechałem programować sprzęt tylko małe ups... Na miejscu okazało się, że nie zabrałem komputera. Na szczęście nie było daleko i mogłem się wrócić jednak godzina w plecy...
Mam nadzieję, że przejdzie mi przez święta i będzie to temacie bo taki stan to kompletna masakra... :-(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz