piątek, 12 lipca 2013

"Szkolenie"

Od godziny 3 rano jestem dzisiaj na nogach bo ktoś w firmie wymyślił sobie szkolenie. Ok. szkoleń nigdy za wiele...
Z domu wyjechałem o 3:30, do firmy, zmiana samochodu, zabrać jednego, drugiego, trzeciego i kierunek stolyca...
Wszystko fajnie, pięknie ale... Wg. mnie jeżeli w moim regionie jest 5 kolesi do szkolenia to taki człowiek od szkolenia wsiada w samochód i przyjeżdża na miejsce, bierze hotel jak trzeba i po temacie, inna sprawa, że jeżeli ściąga się ludzi z różnych regionów polski to nie robi się takiego spotkania o 8:30... ale... pojechaliśmy...
Na miejscu okazało się, że facet przeczytał nam kilka ustaw, skomentował to trochę i właściwie po godzinie było już po temacie...

Cały paradoks polega na tym, że w firmie jest sporo krzyku o oszczędności, szukają, wymyślają nowe procesy zakupowe i inne dziwne rzeczy typu lanie wody do spryskiwaczy zamiast płynu w sezonie letnim... ;-) Nikt jednak nie policzył, że lepiej przyjechać jednemu do większej grupy ludzi, niż grupie z do jednej na kilka aut. Inna sprawa, że w firmie jest system telekonferencyjny za pomocą którego można było załatwić w godzinę temat a tak moje auto swoje pali, kolega ze Szczecina przyjechał w prawdzie pociągiem ale hotel, bilety też kosztują... Ot, oszczędności jak jasna cholera... Ręce opadają...
---
Wysłano z BlackBerry®

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz