Hmm... Żyć, nie umierać, znowu mam urlop :-)
W prawdzie jeszcze do 8 rano mam dyżur ale... dzisiaj wyrobiłem już limit awarii na ten miesiąc więc mam nadzieję, że spokojnie przetrwam jakoś do rana a później już niech inni się martwią :-)
Plany na urlop może nie jakoś strasznie ambitne ale jak nic się nie zmieni to w środę kierunek Kraków i może jakiś szybki wypadzik na słowację ale... pożyjemy, zobaczymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz