niedziela, 5 maja 2013

To się dopiero nazywa przekorność losu... Ostatni dzień wolnego, 8 beztroskich dni na urlopie a tu dopiero wychodzi fajne słoneczko :-(

Miałem całą masę planów, jakieś wypady z dzieciakami, sprzątanie i mycie samochodu a właściwie nic z tego... Dlaczego? Naturalnie pogoda...

W prawdzie udało się wyskoczyć do Jaca na grila ale pogoda dawała do życzenia, Ula później odchorowała ten wyjazd. Samochód też udało mi się posprzątać (mocno powiedziane) ale właściwie tylko chlew gdzie mam graty ponieważ bałem się, że jak tylko czepię się mycia i odkurzania to za chwilę spadnie deszcz... :-(

Za to dzisiaj... piękne słoneczko, cieplutko... a jak jeszcze oglądam prognozy na przyszły tydzień to całkiem ciśnienie mi skacze bo ma być coraz cieplej...

Ehh...
---
Wysłano z BlackBerry®

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz